|
www.owczarek-niemiecki.ipnet.pl Forum ON
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MałgorzataK-B
Dołączył: 19 Lis 2009 Posty: 26 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto Gru 01, 2009 11:40 am Temat postu: Wyznaczanie terminu krycia |
|
|
Wyznaczanie optymalnego czasu krycia (inseminacji)
Warto wiedzieć, że około 40 % tzw. pustych kryć wynika z nieumiejętnego ustalenia optymalnego terminu krycia (inseminacji). Zasadnicza trudność w ustaleniu tego terminu związana jest z ograniczoną dostępnością diagnostyczną narządu płciowego suki oraz specyfiką cyklu jajnikowego, co wiąże się z koniecznością wykonywania skomplikowanych badań laboratoryjnych!
W poprzednim temacie dotyczącym cyklu jajnikowego, wspomniałam, że liczenie dni od początku cieczki i krycie w terminie zalecanym przez związek i różne książki („nienaukowe”) nie jest dobrym rozwiązaniem. Dlaczego? Otóż często mówi się, ze sukę powinno się dopuścić pomiędzy 9 a 13 dniem cieczki. Warto pamiętać, że dane te są czystą kalkulacją, statystyką opracowaną na ogromnej populacji psów. Statystyka ta ogarnia zarówno suki, u których owulacja ma miejsce bardzo wcześnie, przed 7 dniem cieczki, jak i suki gdzie jajeczkowanie przypada nawet na 19-22 dzień cieczki. Średnia wyjdzie jakoś tak pomiędzy 9 a 13. Ale gdzie w tej wielkiej grupie suk jest akurat moja? Czy ma wcześnie czy może później owulację? Na ta pytania nie odpowie czysta statystyka. No i dochodzi do głosu tez matka natura i utrudnia nam życie – jedna cieczka taka kolejna inna, jedna dłuższa druga krótsza, raz tak raz śmak. Byłoby nam nudno gdyby tak wszystko dało się poukładać i przewidzieć.
Wielu hodowców ustala optymalny termin krycia na podstawie własnego doświadczenia (obserwacja zachowania psa i suki, obserwacja przebiegu cieczki, itd.). Pisałam już o sukach, które wykazują awersję wobec psa, nawet w tym „dobrym terminie”. Awersja ta może mieć podłoże zarówno anatomiczne (np. wady budowy pochwy) lub też, co obserwujemy dość często, podłoże behawioralne. Zaburzenia behawioralne zwykle mają swoje źródło w nieprawidłowej socjalizacji i wychowaniu szczeniąt, braku kontaktu z innymi psami w trakcie dojrzewania, kojarzeniu osobników w nieodpowiednim terminie cyklu jajnikowego, kojarzeniu dominującej samicy z niedoświadczonym psem, kojarzeniu psów nadpobudliwych, agresywnych, lękliwych. Niekiedy dochodzi wręcz do walk między suką a psem w trakcie praktykowanych kryć na siłę. W pewnych sytuacjach brak tolerancji lub agresja suki skierowana jest wobec określonego psa.
Z drugiej strony są suki, u których odruch tolerancji wykazują przez dłuższy czas, ponad 2 tygodnie i nie ma pewności, kiedy dojdzie do jajeczkowania: na początku odruchu tolerancji, w środku czy na końcu. Poza tym suka może wykazywać zainteresowanie samcem w różnym stopniu, cóż kobieta zmienną jest!
A co z sukami, których cieczki sa bardzo słabo wyrażone, ze właściciel ich nie zauważa i sądzi, że suka cierpi na niepłodność…bo od długiego czasu nie ma cieczki. A cieczka jest, ale objawy zewnętrzne są tak znikome, mówimy wówczas o tzw. cichej rui. Taki problem dość często dotyka duże hodowle, ale i właściciele jednej suki mogą obserwować takie zjawisko.
W dużych hodowlach nie tylko cicha ruja bywa utrudnieniem w określeniu terminu do krycia danej suki, ale również niekiedy brak codziennego dokładnego dozoru nad znaczną liczbą psów uniemożliwia prawidłową obserwację tej jednej-dwóch suk. W hodowlach amatorskich niekiedy kłopotliwy jest brak lub małe doświadczenie hodowcy, niedostatecznie wyczulonego na istotne objawy zewnętrzne charakteryzujące fazy cyklu rujowego.
Niektórzy z hodowców posiadają specjalne aparaty mierzące opór elektryczny śluzu pochwowego. Zasada wyznaczania terminu krycia opiera się na zasadzie – opór elektryczny rośnie mniej więcej do 1000 i więcej, po czym na około 2 dni przed owulacja opór drastycznie spada. Jednakże proszę pamiętać, że wskazania tego urządzenia bywają zwodnicze, przekonałam się o tym badając ogromna liczbę suk. Na klinice również korzystałam z tego urządzenia, ale w celach orientacyjnych, jako wstęp do właściwego badania. I czasem miałam taką oto sytuację: mierzę opór, aparat wskazuje 800, a właściciel mówi – no niemożliwe, mój aparat wskazał 1000!!! No i który aparat pokazał dobrze, a który się popsuł? Ha, no nikt nie wie. Albo sam hodowca mówi – nie , no pani, raz mi pokazuje aparacik 1100, za kilka godzin 670, a potem znów 980.
Nie zniechęcam do stosowania tego typu aparatów, ale doradzam podejście nieco bardziej sceptyczne do wskazań urządzenia. Oporność elektryczna wydzieliny pochwowej niekiedy ulega znacznym wahaniom w ciągu doby, pod wpływem różnych czynników, na które nie mamy wpływu.
Wyznaczenie optymalnego terminu krycia (inseminacji) jest szczególnie ważne w praktyce hodowlanej, gdy:
- transportujemy sukę do krycia na duże odległości,
- wcześniej stwierdzono tzw. puste krycia,
- podejrzewa się zaburzenia płodności,
- suka wykazuje brak tolerancji,
- samiec ma obniżoną płodność,
- wykonywana jest inseminacja nasieniem mrożonym,
- zależy nam na określeniu terminu porodu,
Osobiście polecam stosowanie dwóch metod wyznaczania optymalnego terminu unasienniania (krycia lub sztucznej inseminacji): ocenę cytologiczną wymazów pochwowych oraz ocenę stężenia progesteronu we krwi obwodowej. Mam świadomość, że część lekarzy weterynarii nie do końca ze mną się zgodzi, uważając cytologię za metodę starą, niedokładną i trudną w interpretacji. Mogę zgodzić się w tym ostatnim, cytologia jest trudna w interpretacji, dlatego nie dziwię się, że niektórzy lekarze w lecznicach nie poświęcają jej zbyt dużego zainteresowania. Natomiast hodowców namawiam do tego by „zmusili” swoich lekarzy do, krótko mówiąc, nauczenia się cytologii, nie tylko do celów określania terminu krycia, ale również jako PODSTAWOWY element badania ginekologicznego (gdyż nie zawsze USG jest najlepszą techniką diagnostyczną).
Ocena cytologicznych wymazów pochwowych
Badanie cytologiczne wymazów pochwowych u suk polega na mikroskopowej ocenie proporcji ilościowej (indeks) pomiędzy różnymi rodzajami komórek nabłonka błony śluzowej pochwy właściwej. Materiał pobierany jest sterylnie, zwilżoną ciepłym płynem fizjologicznym wymazówką (np. do badań bakteriologicznych) wprowadzaną głęboko do pochwy (niemal cała wymazówka mieści się w pochwie suki owczarka niemieckiego w czasie fazy rujowej). Następnie preparat sporządzany jest na szkiełku podstawowym, utrwalany i barwiony. Interpretacja badań cytologicznych opiera się głównie na ocenie kształtu, stopnia degradacji i keratynizacji komórek.
Gdy dojrzewają pęcherzyki jajnikowe zaczynają produkować estrogeny, które następnie dostają się do krwi i krążą po organizmie, powodując charakterystyczne, cykliczne zmiany w obrębie nabłonka nie tylko pochwy właściwej, ale i macicy (przygotowanie na przyjęcie ciąży).
Błona śluzowa pochwy właściwej (to ten odcinek pochwy leżący głęboko za cewką moczową) zaczyna grubieć, bo komórki nabłonka, który ją pokrywa, dzielą się intensywnie i zwiększa się w liczba warstw komórek. Tak jak w fazie proestrus liczba warstw jest początkowo niewielka od 2 do kilku, to w fazie oestrus tych warstw jest już kilkanaście, a pod koniec tej fazy nabłonek jest już tak zdegenerowany, że złuszcza się bardzo intensywnie. Dlaczego? Komórki mnożąc się powodują wznoszenie nabłonka. Te komórki, które są najbliżej powierzchni z czasem tracą kontakt z podścieliskiem, w którym są naczynia krwionośne dostarczające składniki odżywcze i odbierające produkty przemiany materii. Komórki pozbawione wymiany składników z krwią zaczynają obumierać – jądro się kurczy, zanika, ulega „rozkładowi”, komórka robi się płaska i przypomina wysuszony płatek róży lub chips. Złuszcza się i odpada. Pod koniec rui niemal cały nabłonek ulega „oderwaniu”, wracając do kilku warstw grubości-zaczyna się faza dioestrus, tu komórki złuszczają się coraz słabiej, aż w końcu w fazie spokoju płciowego-anosterus nic się nie złuszcza, a nabłonek zbudowany jest z 1-2 warstw komórek.
Gdyby błonę śluzowa pochwy przekroić nożem podczas rui zobaczylibyśmy kilka różnych typów komórek. Te komórki, które leżą na podścielisku to komórki przypodstawne: ładne, małe, okrąglutkie, zdrowe o dużym jądrze i małą ilości cytoplazmy. Nad nimi bliżej powierzchni nabłonka leżą komórki pośrednie małe, kształtu owalnego, okrągłego, ale mają już nieco mniejsze jądra. Dalej są komórki pośrednie duże, zazwyczaj eliptyczne, ale mogą przyjmować też formy różnokształtne i wielokątne, mają dużo cytoplazmy, dlatego tez jądro wydaje się być dużo mniejsze niż w komórkach pośrednich małych. Najbardziej powierzchownie leża komórki…powierzchowne, to te wspomniane chipsy czy płatki róż (zależnie czy czyta to romantyk czy miłośnik piwa z zagrychą w postaci chipsów). Bardzo często jądro już jest tak zdeformowane, że przypomina czarną kropkę lub wręcz go nie ma wcale, komórka jest tak „wysuszona”, że jest plaskata a jej krawędzie zawijają się do środka.
Dla początku cieczki charakterystyczne są komórki pośrednie małe i duże, im bliżej rui właściwej tym więcej pośrednich dużych, mniej pośrednich małych i zaczynają pojawiać się komórki powierzchowne. W czasie rui zdecydowanie przeważają komórki powierzchowne. Badanie cytologiczne pozwala, więc określić stopień estrogenizacji narządu płciowego, dzięki czemu umożliwia ustalenie fazy cyklu rujowego. Ktoś by mógł powiedzieć-po co cytologia, skoro można we krwi oznaczyć poziom estrogenów. Tak, można, ale te wyniki maja dla nas ograniczoną wartość; po pierwsze: w ciągu doby stężenie estrogenu we krwi zmienia się; po drugie: każda suka ma inny profil estrogenowi; po trzecie: estrogenizacja narządu płciowego nie zależy tylko od ilość estrogenu krążącego we krwi, ale również od liczby receptorów estrogenowych w tychże narządach (dużo receptorów a mało estrogenu-jest efekt; mało receptorów a wysoki poziom estrogenów- efekt jest lub też nie). A zmiany w obrębie błony śluzowej pochwy właściwej następują sukcesywnie do przodu, niezależnie od chwilowej koncentracji estrogenów we krwi obwodowej. Tu nie ma miejsca na rewolucję, tu wszystko potrzebuje czasu.
Ograniczeniem wartości badania cytologicznego jest niemożność wskazania momentu owulacji, a jedynie przybliżenie okresu okołoowulacyjnego. Jednak z drugiej strony, wiedza jaką daje umiejętnie przeprowadzona analiza wymazu pochwowego daje nieocenioną pomoc w zakresie rozpoznania i diagnozy stanów fizjologicznych i patologicznych, w tym:
- chorób jajników (cysty, ciche ruje, pozorne cieczki, osłabiona aktywność jajników, syndrom odprysków jajnikowych) ,
- stanów zapalnych narządu płciowego (zapalenie pochwy, zapalenie błony śluzowej macicy),
- opóźnionej inwolucji miejsc przyczepu łożysk (SIPS)
- zmian nowotworowych narządu płciowego (nowotwory pochwy, nowotwory jajników)
- monitorowanie prawidłowości przebiegu cieczki,
- monitorowanie efektu terapeutycznego,
Kiedy po raz pierwszy wykonać badanie cytologiczne?
Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczne. Jeżeli u suki długość trwania cieczki to około 3 tygodnie zalecam rozpocząć badanie około 9 dnia cieczki. W zależności od wyników badanie powtarzać co 48 godzin, jeśli widoczna jest zmiana obrazu cytologicznego, jeśli zaś „nic się nie dzieje” przerwy mogą wynieść 72 godziny. Jeśli suka ma krótkie cieczki, to pierwsze badanie warto wykonać już około 3 dnia cieczki lub nawet zaraz po zauważeniu wypływu.
I co dalej?
Gdy w preparacie obserwuje się więcej niż 80% komórek powierzchownych (chipsów, płatków róży) należy zacząć pobierać krew w kierunku oznaczenia stężenia progesteronu we krwi obwodowej. W rozmowach z hodowcami przekonałam się, że niekiedy lekarze mają dylemat, do jakich probówek pobierać krew: zawsze pobieramy do czystych probówek lub do probówek z kulkami, a wiec standardowo do badania surowicy/osocza.
Ocena stężenia progesteronu w krwi obwodowej
Progesteron można badać zarówno w laboratoriach, nazwijmy je ludzkimi, oraz w lecznicy. Osobiście wolę tę pierwszą metodę, pomimo, że używane są odczynniki do badania krwi ludzkiej, ale dokładność metody jest nieporównywalna. Oczywiście dla bardziej majętnych hodowców polecam wysyłanie krwi do dużych laboratoriów weterynaryjnych – ale uwaga!!! niekiedy trzeba czekać znacznie dłużej na wynik!!!! Ocena stężenia progesteronu w warunkach lecznicowych obarczona jest dość dużym błędem, o czym przekonałam się podczas pracy na klinice, badając obiema metodami ponad 100 próbek krwi od różnych suk. Testy, które używa się w lecznicach wymagają specjalnego traktowania pod względem temperatury i czasu inkubacji próbki, wystarczy chwila zagapienia i…wynik jest do wyrzucenia. A koszt takiego badania…nie powiem, tanio nie jest.
Jak interpretować wynik?
Suki spośród samic zwierząt domowych są wyjątkowe…no tak to wie każdy hodowca psów, ale mam na myśli wyjątkowe zachowanie jajników, które zaczynają produkować progesteron jeszcze przed owulacją. 1mg/ml to podstawowe stężenie progesteronu, więc gdy wyniki badań utrzymują się do około 1 – 1,5 mg/ml krew badamy co drugi, trzeci dzień. Ważnym momentem jest przekroczenie poziomu 2mg/ml. Cóż moglibyśmy na tym poprzestać; dzień, w którym stężenie hormonu wynosi właśnie 2mg/ml określamy jako DZIEŃ 0 cyklu jajnikowego, wystarczy dodać 2 – 3 dni i ma miejsce owulacja, a po kolejnych 2 dniach komórki jajowe są dojrzałe i gotowe do zapłodnienia – a więc wyznaczyliśmy idealny czas na krycie. Jednak warto kontynuować badania. Bywa, że poziom około 2 mg/ml utrzymuje się lub waha przez kilka dni.
Owulacja ma zwykle miejsce, gdy poziom progesteronu wynosi około 3 – 8 mg/ml
Okres „płodny” przypada na czas, gdy poziom hormonu wynosi od 7 do 15 mg/ml (niektórzy autorzy podają nawet 20 mg/ml, ale w niektórych sytuacjach może być za późno). W tym właśnie okresie, należy wybrać się z suką do kawalera, tudzież przyjąć kawalera u siebie lub wykonać sztuczną inseminację.
Różni autorzy podają nieco różne wartości stężenia progesteronu wskazując na okres płodny, więc czy to będzie przedział 7 – 15ng/ml czy 5 – 15ng/ml, czy 4 – 10ng/ml to nie ma większego znaczenia, bo jakby nie patrzeć przedziały zazębiają się.
Ale żeby juz powiedziec coś "raz na zawsze" do krycia jedźmy gdy progesteron jest pomiędzy 5 a 10 ng/ml. Nie później, żeby nie przegapić, szczególnie jesli podróz zapowiada się na długą.
Gdzie można poczytać więcej:
Wspomniane ostatnio książki, a jeśli ktoś ma dostęp do „Magazynu Weterynaryjnego” polecam (i nie dlatego, że jestem współautorem , ale dlatego, że można i poczytać i pooglądać): Niżański i wsp.: Znaczenie badań cytologicznych wymazów pochwowych w rozrodzie psów. Magazyn Weterynaryjny 2008, vol 17 (nr 137), 850 – 856. A dla megazainteresowanych: Cytodiagnostyka w rozrodzie suk – Niżański i wsp. Wyd. AR Wrocław, 2003 _________________ dr n wet. Małgorzata Klimowicz-Bodys
601-859-321 |
|
Powrót do góry |
|
|
Renata Horzela
Dołączył: 31 Sty 2008 Posty: 147 Skąd: Mikołów
|
Wysłany: Sro Gru 02, 2009 11:25 am Temat postu: |
|
|
Dziękuję za obszerny i ciekawy wykład na temat rozrodu.
Miałam już wcześniej okazję Pani posłuchać w Miliczu, przed wystawą ON.
Wtedy to, otrzymałam nie wątpliwie bardzo cenne informacje w zakresie ustalania dni płodnych u suki.
Myślę, że wielu hodowców popełnia dużo błędów wynikających z niewiedzy swojej, jak również swoich lekarzy weterynarii. Z własnego doświadczenia wiem, jak nieprecyzyjne może okazać się określenie dni płodnych na podstawie wyłącznie wykonanego wymazu u suki. Ostatnio idąc za Pani wskazaniami wykonałam oprócz wymazu badanie progesteronu w ludzkim laboratorium. Odczyt wymazu oraz wynik badań progesteronu został wykonany i z interpretowany przez panią Elżbietę Morską, lekarza weterynarii z Gliwic, która trafnie wyznaczyła termin krycia. Słyszałam zresztą, że to właśnie u Pani wcześniej konsultowała
i pogłębiała swoją wiedzę w tym zakresie. W naszym kraju jest wciąż niewielu takich, jak Pani autorytetów w tej wąskiej dziedzinie, ale jak że istotnej dla wszystkich hodowców.
Z przyjemnością będę śledziła Pani wypowiedzi na tym forum. _________________ Renata Horzela |
|
Powrót do góry |
|
|
MałgorzataK-B
Dołączył: 19 Lis 2009 Posty: 26 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sro Gru 02, 2009 3:46 pm Temat postu: |
|
|
Dziekuję bardzo za te słowa!
Nie ukrywam, że zalezy mi na szerzeniu wiedzy, głównie dlatego, że mity i legendy na temat ustalania dni płodnych mi juz strasznie zbrzydły. Tak samo jak plotki, które zaczynaja krążyc po pustych kryciach: a bo to wina suki, a bo to wina psa...a wina jest po stronie ludzi. Jeszcze u starszego pokolenia hodowców roumiem ich niechęć do siksy, która, mówi, ze ich nos (w przenośni i dosłownie) może się mylić. Ale u młodych ludzi jest to dla mnie zdumiewające - opierac się li tylko na kolorze, zapachu i ilości wypływu z pochwy. Może moje porównanie bedzie nie na miejscu w dobie straszenia sie grypą - ale to tak jakby na podstawie drapania w gardle móc okreslić czy to przeziebienie, grypa sezonowa, swinska czy ptasia, angina czy własnie wypite piwko na swieżym powietrzu. Może trafimy z diagnoza może i nie...
Owszem spotkałam się z okresleniem badań jako "pierdół" lub sposobu na wyciągnie kasy od własciciela suki...Cóż...według, mnie taniej wychodzi zrobić badania, niz pojechać 2000 km i spędzić kilka dni na patrzeniu na psy i przekonac się potem, ze to było puste krycie. Jasne, że zdarzaja się przypadki prawidłowo ustalonego terminu krycia a ciązy nie ma, ale wówczas mamy jeden punkt odniesienia - suka miała owulację - więc trzeba szukac przyczyny gdzie indziej. Na szczeście zdarza się to sporadycznie.
Znacznie częściej problem tkwi w umiejętnosci interpretowania wyników!
Pozdrawiam serdecznie...pozdrowienia dla Pani Doktor z Gliwic _________________ dr n wet. Małgorzata Klimowicz-Bodys
601-859-321 |
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz Kowalski
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 19 Skąd: Piotrków Trybunalski
|
Wysłany: Pon Lut 15, 2010 6:08 pm Temat postu: |
|
|
Mam pytanie o interpretację wyników progesteronu a dokładnie o różnicę w wynikach z różnych laboratoriów, mój przypadek wyglądał tak:
Żeby sprawdzić, czy wyniki są prawidłowe pobrałem ostatnio krew do dwóch probówek, krew z tego samego pobrania z tej samej igły i wyniki: laboratorium nr 1 wynik 1,29, laboratorium nr 2 wynik 0,19 duża różnica. Za dwa dni to samo laboratorium nr 1 wynik 0,97 laboratorium nr 2 wynik 0,35. Za kolejne dwa dni laboratorium nr 1 wynik 4,75 niedługo można kryć, laboratorium nr 2 wynik 2,1 za wcześnie żeby kryć. Czy to jest logicznie do wyjaśnienia? I jak interpretować takie wyniki? Będę wdzięczny za odpowiedź.
Pozdrawiam
Mariusz Kowalski _________________ www.marinohaus.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
MałgorzataK-B
Dołączył: 19 Lis 2009 Posty: 26 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto Lut 16, 2010 5:21 pm Temat postu: |
|
|
Witam,
najczesciej rozbieżności w wynikach mogą byc efektem metody użytej do oznaczania progesteronu. Bez wdawania się w szczególy. Ja nie spotkałam się az z takimi rozbieżnościami, ale nie wykluczam, ze tak moze się zdarzyć. Poza tym obróbka próbki. Krew pełna do oznaczenia hormonów nie powinna stac długo bez wirowania, bo taki wynik uznaje się za fałszywy. Co jeszcze - każdy sprzet lab musi byc odpowiednio czyszczony i kalibrowany. tu tez nie trudno o pomyłkę, gdy nie ma fachowca, ktory o tym pamieta.Ale my klienci tego nie wiemy i nie widzimy.
Jedyne co moge poradzić, choc to bardzo trudne szczegolnie gdy chodzi o suki hodowlane - metoda prób i błędow odsiać lab ktory zawyża lub zaniża wyniki.
Lub wykorzystac metode retrospektywną - droga ale pozwoli wyłapac lab ktory błednie robi oznaczenia. Poświęcic suke, nawet taka ktorą nie mamy zamiaru kryć. Robić jej badania cytologiczne i progestreon jak do krycia, gdy progersteron w obu labach bedzie powyżej 2 (czyli dzien 0 cyklu jajnikowego) oceniac tylko cytologie az do pierwszego dnia fazy porujowej dioestrus i wtedy mozna wskazac dzień kiedy była owulacja - w ten sposób odsieje się wyniki labu, ktore nie odpowiadaja normie. Nie wiem czy to dobrze wytłumaczyłam... metoda retrospektywna pozawala cytologicznie wyznaczyc dzien owulacji bardzo dokładnie...jest jednak na codzien nieprzydatna bo...wszystko bada się wstecz, jak jest już po "ptakach". W tym przypadku może nam pomóc wskazac laboratorium, ktorego wyniki nie sa adekwatne do stanu hormonalnego suki.
Od biedy, gdybyśmy mieli zawsze możliwośc krycia dwa razy nawet przy tych rozbieznościach dało by jakoś radę wskazac dni do krycia. Patrząc na wyniki labu 1 - z mozliwościa powtórki za 24-48 godzin. Ale na taki komfort nie zawsze możemy sobie pozwolić.
Pozdrawiam _________________ dr n wet. Małgorzata Klimowicz-Bodys
601-859-321 |
|
Powrót do góry |
|
|
setka
Dołączył: 12 Kwi 2009 Posty: 689 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Lut 16, 2010 7:42 pm Temat postu: |
|
|
MałgorzataK-B napisał: |
Krew pełna do oznaczenia hormonów nie powinna stac długo bez wirowania, bo taki wynik uznaje się za fałszywy. |
tzn. w jakim czasie po pobraniu, krew powinna się znaleźć w maszynce, rozumiem z powyższego, że w najkrótszym, ale jaki czas jest dopuszczalny, aby wynik nie był zafałszowany.
W lab. mówią ,że wynik może być dopiero za 2 godz. od wstawienia do maszyny, spotkałam się z tym, że wynik był inny niż w innym lab. i tłumaczono się właśnie czasem, nie wiem, może właśnie zbyt dużo czau upłynęło między pobraniem , a dowozem do lab. i wstawieniem do maszyny. Czy to możliwe? _________________ Agata Niemyska |
|
Powrót do góry |
|
|
MałgorzataK-B
Dołączył: 19 Lis 2009 Posty: 26 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sro Lut 17, 2010 7:44 am Temat postu: |
|
|
Czas kiedy próbka -surowica bedzie w maszynie jest nieistotny, surowice mozna zamrozic i oznaczac progesteron za pol roku. Istotne jest by krew po pobraniu zostala jak najszybciej odwirowana a nie stala przez caly dzien w lecznicy lub labie czekajac na swoja kolej. Mozna odczekac by osocze samo oddzielilo sie od krwinek,ale to czesto bardzo dlugo trwa i moze dojsc do hemolizy. Warto rowniez by suka przed badaniem nie byla obficie karmiona bo to moze wplynac na jakos surowicy - tzw surowica lipemiczna moze utrudnic odczyt - nie tylko w stosunku do hormonow ale i podczas badania biochemii krwi. _________________ dr n wet. Małgorzata Klimowicz-Bodys
601-859-321 |
|
Powrót do góry |
|
|
MałgorzataK-B
Dołączył: 19 Lis 2009 Posty: 26 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sro Lut 17, 2010 7:44 am Temat postu: |
|
|
Czas kiedy próbka -surowica bedzie w maszynie jest nieistotny, surowice mozna zamrozic i oznaczac progesteron za pol roku. Istotne jest by krew po pobraniu zostala jak najszybciej odwirowana a nie stala przez caly dzien w lecznicy lub labie czekajac na swoja kolej. Mozna odczekac by osocze samo oddzielilo sie od krwinek,ale to czesto bardzo dlugo trwa i moze dojsc do hemolizy. Warto rowniez by suka przed badaniem nie byla obficie karmiona bo to moze wplynac na jakos surowicy - tzw surowica lipemiczna moze utrudnic odczyt - nie tylko w stosunku do hormonow ale i podczas badania biochemii krwi. _________________ dr n wet. Małgorzata Klimowicz-Bodys
601-859-321 |
|
Powrót do góry |
|
|
MałgorzataK-B
Dołączył: 19 Lis 2009 Posty: 26 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sro Lut 17, 2010 7:50 am Temat postu: |
|
|
Jeszcze raz dla Pana Mariusza...co ja bym zrobiła gdydbym miała takie roznice w odczycie - wzielabym pod uwage wyniki labu 1. I stosowalabym sprwadzona metode liczenia dni - tzn. oznaczam progesteron, jak przekroczy mi 2ng/ml (dzien zero) dodaje dwa dni i mam owulację, kolejne dwa dni i komorki jajowe sa już gotowe do zapłodnienia - ten stan utrzyma się 3 -4 dni - i wtedy jechałabym do krycia. np. poniedzialek progesteron wynosi 1,5 w srode 2,8, to oznacza ze dzien zero wypada na wtorek, owulacja na czwartek, od soboty moge kryc. Bo nawet jesli lab zawyza wyniki to majac margines ok. 3-4 dni, moge wybrac w naszym przypadku kolejny poniedzielek i krycie powinno byc skuteczne. Lepiej zeby lab zawyzal niz zanizal wyniki...inaczej moze byc za pozno. A tak majac margines bezpieczenstwa i fakt, że plemniki psa zyja stosunkowo dlugo, sznase na skuteczne krycie sa bardzo duze. _________________ dr n wet. Małgorzata Klimowicz-Bodys
601-859-321 |
|
Powrót do góry |
|
|
MałgorzataK-B
Dołączył: 19 Lis 2009 Posty: 26 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sro Lut 17, 2010 8:02 am Temat postu: |
|
|
A juz tak na koniec...
ja mam zwyczaj robic badania w jednym labie, i to zalecam wszystkim.
Gdy ktos mnie prosi na odelglośc bym wyznaczyla termin krycia na podstawie poziomu progesteronu zrobionego gdzies hen w Polsce, zawsze wyznaczam sobie margines bezpieczeństwa. Licze przede wszystkim dzien zero bo to jest jakaś wartość stała. Wskzananie dnia owulacji, potem okresu dobrego do krycia to kwestia juz dodawania i matematyki. Trzymanie sie zasady, ze kryjemy gdy progestreon jest okolo 10 czy powyzej 10 u jednych suk sie sprawdzi u innych bedzie zdecydowanie za pozno - szczegonie u tych, u ktorych progesteron narasta powoli. Dlatego warto patrzeć nie tylko na bezwzgledny wynik badania,ale rowniez wskazac dzien 0 cyklu jajnikowego...poza tym, to jest bardzo pomocne by z dokladnoscia do jednego dnia wykazac date porodu. _________________ dr n wet. Małgorzata Klimowicz-Bodys
601-859-321 |
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz Kowalski
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 19 Skąd: Piotrków Trybunalski
|
Wysłany: Sro Lut 17, 2010 11:25 am Temat postu: |
|
|
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, przy tych różnicach w badaniach oparłem się na wynikach z laboratorium nr 1 i suka jest w ciąży więc będę tam badał krew.
Przy okazji mam jeszcze kilka pytań jeśli można
Słyszałem, że dobrze wpływa podawanie ovarium compositum w czasie cieczki, nic na ten temat nie wiem, czy można prosić o jakieś informacje?
Co Pani sądzi o badaniu owulacji przyrządem Dramińskiego, czytałem, że produkują także tester ciąży u suki?
I ostatnie pytanie miałem kiedyś przypadek bardzo szybkiego wzrostu progesteronu, pierwsze badanie wynik 2,5 a za dwa dni wynik 14,75 czy tak może się zdarzyć czy to raczej coś niepokojącego?
Pozdrawiam
Mariusz Kowalski _________________ www.marinohaus.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
Renata Horzela
Dołączył: 31 Sty 2008 Posty: 147 Skąd: Mikołów
|
Wysłany: Sro Lut 17, 2010 1:15 pm Temat postu: |
|
|
A jak Pani ocenia szanse zajścia w ciążę suki, która poczas krycia nie zakleszcza, czyli czas przebywania narządu rozrodczego psa wewnątrz suki trwa około 2 min.?
Zakładając oczywiście, że suka jest w trakcie szczytowych dni płodności, co wynik progesteronu to potwierdza.
A jej budowa anatomiczna narządów rozrodczych jest jak najbardziej prawidłowa.
Natomiast jej organizm pod względem dojrzewania komórek jajowych, jak również stopnia wzrostu progesteronu pracuje jak najbardziej typowo, bez żadnych patologii. _________________ Renata Horzela |
|
Powrót do góry |
|
|
MałgorzataK-B
Dołączył: 19 Lis 2009 Posty: 26 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sro Lut 17, 2010 2:37 pm Temat postu: |
|
|
Panie Mariuszu!
Ovarium tak na 6-8 tygodni przed cieczka, w trakcie nic to nie daje. Ovarium jest homeopatykiem, i co sam producent zaleca, nie jest to lek działajacy od razu, tylko wymagajacy czasu. Ja stosuje ovarium u suk naprzemiennie z mucosa composituum, czyli np. w poniedziałek ovarium w piatek mucosa. Z tego co pamietam nie stoswalam tych praparatow częsciej.
Co do "aparaciku" nie stosuje go, jest za duzo błedow w jego wskazaniach - o czym pisałam w moich "wykładach" - nawet tego samego dnia u suki moze nastapic nagla zmiana (wzorst lub spadek) wsazan opornosci, po czym nastepnego dnia stan jest taki jakby zadnych skokow nie bylo. Sami hodowcy, ktorzy kupili ten aparat mowia ze uzywaja go tylko dla wstepnego rozpoznania,ale coraz mniej osob traktuje opornosc jako pewnik.
co do testerow- na zachodzie (mówie tu o osropdkach rozrodu psów) nie uznaje sie ich wskazan za jednoznaczne i nie zaleca sie ich stosowania jako diagnostyki ciazy u suk. _________________ dr n wet. Małgorzata Klimowicz-Bodys
601-859-321 |
|
Powrót do góry |
|
|
MałgorzataK-B
Dołączył: 19 Lis 2009 Posty: 26 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sro Lut 17, 2010 2:42 pm Temat postu: |
|
|
Pani Renato,
istnieje prowdopodobienstwo zajścia suki w ciążę po niepełnym skleszczeniu lub braku skleszczenia, jednakże zalezy to od kilku czynników. Miedzy innymi od tego czy po takim kryciu suka nie przysiadała, czy nie oddawała moczu przynajmniej 30 minut po kryciu, czy faktycznie była ejakulacja czy tylko wprowadzenie pracia i oddanie pierwszej frakcji nasienia. Jesli u suki notorycznie nie ma skleszczen to pomyślałabym nad inseminacją nasieniem swieżym, wówczas mamy pewnośc, ze druga frakcja nasienia faktycznie znajdzie się w drogach rodnych samicy. _________________ dr n wet. Małgorzata Klimowicz-Bodys
601-859-321 |
|
Powrót do góry |
|
|
MałgorzataK-B
Dołączył: 19 Lis 2009 Posty: 26 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sro Lut 17, 2010 2:48 pm Temat postu: |
|
|
a zapomniałabym o skoku progesteronu...niekiedy takie nagłe skoki się zdarzaja, na ile moga miec powiązania z patologią, to zalezy od przypadku. Ostatni taki przypadek jaki konsultowałam (na odległość)niestety nie zakonczył się pomyślnie, dlaczego - trudno mi powiedziec nie dane mi było zbadać sukę. Oczywiście jesli jest duża estrogenizacja narzadu płciowego nie jest to dobra sytuacja, bo stwarza ryzyko ropomacicza (zejście wysokich poziomów estrogenów i progesteronu). Taka suka u ktorej taki skok nastapił wymaga dokładnego monitorowania, moze to byl incydent wówczas zazwyczaj nie ma problemow, jesli zas suka przy kazdej cieczce ma takie skoki...podejrzewam ze nie jest to normalne i prawidlowe. _________________ dr n wet. Małgorzata Klimowicz-Bodys
601-859-321 |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|