www.owczarek-niemiecki.ipnet.pl

[Czarna]

To i ja sie wypowiem choć mało uczestniczę w tym forum.
Z moją suczką zaczynałam ślad od 4 miesiąca kwadratem 1X1m. Dokładnie wyliczałam smaczki i rozrzucałam po kwadranie. Sukę puszczałam wolno na ślad. Kwadrat musi być dobrze wydeptany a smaki musza leżeć dokładnie na wydeptaniu. Pies musi szyblo skojażyć że zmiana podłoża /wgniecenia=nagroda/. Wydaje mi sie i nie tylko mnie że pies w śladzie sportowym /który jest bardziej posłuszeństwem niż prawdziwym tropieniem/ bardziej analizuje zmianę podłoża niż sam zapach.
Kwadratów zrobiłam może ze 20 może więcej. Potem wprowadziłam krótkie proste. Na tym etapie starałam sie już zachowywać rytuały /oznacznik, linka pod brzuchem, wyspokojenie i kontakt przed komędą wąchaj/.Na pierwszych prostych dosłownie pokazywałam smaczki i uważałam żeby suka wszystkie zjadała. Wcześniejsze ćwiczenia z kwadratem bardzo ułatwiły jej pracę na prostych bo w mig pojęła o co chodzi. Szła jak po sznurku. Po kilkdziesięciu dobrych prostych zaczęłam stosować nierównomierne rozkładanie smaczków. Szybko również zrezygnowałam z przejmowania się wiatrem. Moim zdaniem im wcześniej pies zacznie analizować podłoże tym lepiej bo na zawodach nie mamy wpływu na kierunek wiatru. Tylko początkowe ślady układałam z wiatem, żeby jej trochę pomóc. Na etapie na którym jestem obecnie pozwalam suce również na popełnianie błędów i kombinowanie jak się z nich wyplątać. Jest to trochę ryzykowne ale uważam że bardzo potrzebne.
Ślady staram sie układać w cyklach kilka dni pod rząd a potem przerwa też kilka dni. Obecnie suka ma 20 miesięcy i jesteśmy na etapie ćwiczen technicznych długie łuki, schody, zawijasy. Wiatrem się nie przejmujemy.
Bardzo polubiłyśmy ślady
_________________
Magda Galak, Fiona, Gajo, Mika

[jackdaw]

Kwadrat jest o tyle skutecczny ,że daje psu skojarzenie że wydeptane podłoże to przyjemność a nie wydeptane to brak jej.
To ma pózniej odniesiennie na odcisk stopy.Dobrze i długo trenowany "kwadrat" djae póżniej niesamowite efekty.Tu nie może być mowy o pośpiechu.MUSI NASTĄPIĆ SKOJARZENIE W 100% i dopiero ruszamy dalej.
Dalej tzn. przechodzimy z kwadratu do stożka i dalej w prostą scieżkę a dalej w załamania.
Ważny jest wiatr przy układaniu pierwszych prostych.ZAWSZE W PLECY M USI NAM WIAĆ.
_________________
Filmiki z naszymi psami.
http://www.dorplant.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=71&Itemid=93

[Grandziocha]

[Pat]

A ja mam pytanie do Sławka, Doroty i innzch. Czy wy prowadzicie „protokół sladu”? W jednym niemieckim forum przechwalają ten protokół. Na innych nie. Co o tym myśleć?

Pat
_________________
Patricia Einfalt

[askad]

Czy chodzi Ci o robienie notatek porównawczych z kolejnych śladów danego psa czy o coś innego
_________________
Asia Domańska

[Pat]

[askad]

Prosisz i masz - tylko jakość obrazka niestety niezbyt dobra, ale myslę, ze da się przeczytać:


_________________
Asia Domańska

[ocho]

Powyższa książeczka "śladowa" w wersji PDF do pobrania tutaj: http://www.modler-gmbh.de/downloads/K9-Modler-Faehrtenbuch.pdf
_________________
Kaśka Coner

[Pat]

[Tokarczyk]

PRACA NA ŚLADZIE WG MARTINA PEJSY
PRACA ZE SZCZENIAKIEM

1. Na podłożu trawiastym wydeptujemy koło lub kwadrat {lepsze koło}o średnicy około 1m bardzo mocno stopa w stopę.

2. W tak wydeptane koło wrzucamy dużą ilość małych smakołyków {około 30-50szt}Żaden smakołyk nie może być poza kołem.

3.Doprowadzamy szczeniaka na smyczy w pobliże koła na odległość 1m.
Zatrzymujemy się i staramy się uspokoić oraz skoncentrować go na sobie {można cmokać, podać smakołyk z ręki}Chodzi o to aby w przyszłości wyeliminować ciągnięcie do podstawy śladu.

4.Po wyciszeniu szczeniaka w sposób dla niego widoczny do środka koła możemy wrzucić jeden smakołyk.

5.Odpinamy smycz i po wydaniu komendy szukaj lub ślad pozwalamy na samodzielną pracę (wyszukiwanie smakołyków)

Jeżeli pies wychodzi z poza koło i szybko z ochotą do niego wraca jest OK.

Jeżeli wychodzi i widzimy, że nie bardzo chce wracać staramy się go zachęcić do powrotu.

Jeżeli wychodzi i nie jest zainteresowany smakołykami przerywamy lekcję i na następną przychodzimy ze szczeniakiem lekko przegłodzonym.

6.Po zakończonym wybieraniu smakołyków chwalimy psa i szybko poprzez zabawę lub inną zachętę oddalamy się od koła.

Tak pracujemy do momentu aż zauważymy, że szczeniak nie wychodzi poza koło i z pasją przeszukuje zadeptane miejsce.

W tym momencie możemy przejść do wyprowadzania prostej.

Jeżeli kogoś ta metoda interesuje opiszę dalsze etapy.
_________________
M.Tokarczyk

[Marcin]

Jak radzicie sobie z psem "niesmakołykowym" ?
Jakie macie metody nauki oznaczania?
_________________
Marcin

[K8]

Bardzo fajny wątek Halinko! Fajnie,że tak chętnie dzielicie się swoimi doświadczeniami w tej dziedzinie. Ja pamiętam jak zrobił na mnie ogromne wrażenie na Słowacji kilkutygodniowy szczeniak - maliniak, którego pracę węchową obserwowaliśmy przez dwa tygodnie w trakcie obozu szkoleniowego... Pamiętasz Grandziocha??? Wielki żywioł, a na śladzie był niezwykle skupiony... Zwróciłam uwagę, że wychodził na prostą z trójkąta... A jak uczycie zaznaczania przedmiotów?
_________________
Katarzyna Leszczyńska
www.hexenland.pl

[Grandziocha]

[Marcin]

[Grandziocha]